Niełatwy powrót do miasta
Jonathan miał jeden cel – wrócić do miasta w jednym kawałku i to szybko. Pozostawienie psa nie wchodziło w grę. Od chwili ich spotkania czuł się za niego odpowiedzialny, co oznaczało, że musiał znaleźć sposób na wspólną podróż. Bez samochodu zadanie stawało się znacznie trudniejsze. Wiedział, że pokonanie dystansu pieszo zajmie wiele godzin, lecz póki co innej opcji nie miał. Ruszył naprzód, mając nadzieję, że spotka kogoś, kto zgodzi się go podwieźć. Jego myśli nieustannie analizowały kolejne scenariusze, próbując znaleźć najlepsze wyjście. Czas płynął nieubłaganie, lecz Jonathan był pewien jednego – dopóki szedł przed siebie, istniała szansa na rozwiązanie tej trudnej sytuacji.