Pewne młode małżeństwo, które od lat marzyło o dziecku, postanowiło stworzyć pełną rodzinę poprzez adopcję. Po żmudnym procesie wypełniania dokumentów i przechodzenia przez liczne rozmowy, w ich sercach zaczęła kiełkować nadzieja na posiadanie dziecka. Na sali sądowej panowała głęboka cisza – wszyscy czekali na werdykt, który miał zadecydować o ich przyszłości. Jednak czas zdawał się zatrzymać. Sędzia z widocznym wahaniem przeglądała akta, a jej spojrzenie pełne było wątpliwości. Obok niej siedziała dziewczynka, cicha i spięta, jakby skrywała sekret, który mógł wszystko zmienić. W końcu sędzia przerwała milczenie, a cała sala wstrzymała oddech, czekając na słowa, które mogły oznaczać spełnienie marzeń lub bolesne rozczarowanie.